poniedziałek, 17 marca 2014

Prolog

"Second chances are not the same as forgiveness"
― Erin Bowman

Polska | Wrzesień | 2010

Proszę państwa właśnie mamy 1-0 dla Anglików. Nie jest to wielkim zaskoczeniem jak Theo  Walcott, stoczył pojedynek jeden na jednego z Wojtkiem Szczęsnym, któremu nie udało się obronić straconej bramki. Na szczęście to tylko mecz towarzyski. (…) Wynik meczu nie zmienił się do końca potyczki. Polska nie zdołała zatrzymać Anglii i nawet święta trójka z Dortmundu nie pomogła. – komentator sportowy Polsatu Sport

Piłkarze Reprezentacji Polski zeszli z boiska ze spuszczonymi głowami, aczkolwiek kilka chwil wcześniej podziękowali przybyłym kibicom za przybycie na spotkanie towarzyskie. W szatni panowała jak zwykle cicha i smutna a może nawet wręcz rozgoryczona atmosfera. Tylko Smuda narzekał i krzyczał, jak to niestety miał w zwyczaju po każdym meczu. Czy to był przegrany, czy to był wygrany czy nawet remis, jego zachowanie było identycznie.

Po meczu Wojciech Szczęsny udał się do domu swoich sióstr, w celu wyciągnięcia ich na imprezę.

- No witam piękne panie – z uśmiechem na ustach wszedł do domu sióstr, które siedziały na kanapie w salonie i oglądały studio po meczowe
- No witamy, witamy – zaśmiała się Lena – Co sprowadzać tak zacną osobistość w nasze skromne progi?
- Piłkarze idą do klubu odreagować mecz, może pójdziecie z nami? – zaproponował
- Jasne – odparła Aśką
- Nie ma mowy – równocześnie z Aśką powiedziała Lena
- Daj spokój Lena, będzie świetna zabawa – zachęcił ją Wojciech – No i Robert już czeka… – uśmiechnął się
- A co mnie Robert – oburzyła się – Przecież widziałam go przed meczem.
- Spokojnie, myślałem, że się ucieszysz. Wiem, że to twój crush – pokazał jej język
- Chyba w snach – również pokazał mu język
- No dalej Lena, chyba nie powiesz mi, że nie masz ochoty poimprezować z reprezentacją Polski – Aśka szturchnęła siostrę w ramie
- I z reprezentacją Anglii – wtrącił Wojtek
- No nie wiem – głęboko westchnęła – Ale niech będzie. Nie wiem kiedy zdarzy mi się taka okazja ponownie – rozweseliła się i pobiegła do swojego pokoju przebrać się z chwilę później dołączyła do niej Aśką.

Po kolejnych kilkunastu minutach, Robert, Wojtek, Lena i Aśka udali się do pobliskiego klubu, w którym bawiła się reprezentacja Anglii i Polski. Mimo iż Polska przegrała, to obie reprezentacje nie dawały po sobie tego poznać i świetnie się razem bawili. Przed klubem Aśka zatrzymała na chwilę Roberta Lewandowskiego.

- Co jest grane? – spytał Robert
- Woj będzie pilnować Leny, tak samo jak i ja, ale proszę i ciebie oto. Wiesz, że to moja mała siostra. Nie chcę aby coś się jej stało.
- Jasne, nie ma sprawy. – uśmiechnął się Robert i chciał wejść do klubu
- Ale ja mówię na serio – załapała go za rękę – Czy mnie rozumiesz? Reprezentacja Anglii jest nieprzewidywalna. Nie wiadomo co może im strzelić go głowy, a Lena jest bezbronna.
- Rozumiem cie doskonale – odparł Robert – Będę jej pilnować. Obiecuje…
- Dziękuję – uśmiechnęła się i oboje weszli do klubu.

W klubie było głośno i gorąco. Muzyka wypełniała salę i dudniła w uszach obecnych gości. Lena czuła się trochę zagubiona. Mimo iż wychowała się w wielkim mieście, w wielkim zgiełku, to obecność tak znanych osób przerażała ją. Gdzie nie spojrzała otaczały ją wielkie osobistości ze świata piłkarskiego.

Po kilkudziesięciu minutach przyzwyczaiła się do otoczenia i zaczęła dobrze się bawić. Robert i Wojtek nie spuszczali z niej oka. Nadzorowali jej każdy ruch i każde poczynanie. Aśka dała jej nawet drinka by się jeszcze bardziej rozluźniła, ale powiedziała żeby z nim uważała, bo to nie jest zwykły słaby drink. Z drugiego końca sali bacznie się Lenie przyglądał nieznany jej mężczyzna. Nie spuszczał z niej wzroku i uśmiechał się do niej.

- Jakiś przystojniak się tobie przygląda. – szturchnęła w bok Lenę, Aśka
- Na pewno nie mi. – zarumieniła się Lena – Tu jest wiele piękniejszych dziewczyn ode mnie…
- Jesteś piękna, powinnaś w końcu to zrozumieć. – dziewczyna uśmiechnęła się do siostry.

Lena ponownie się zarumieniła i wpadła w ramiona Roberta z którym przetańczyła kolejną piosenkę.

***
Przyglądał się jej uważnie. Nie spuszczał a niej wzroku ani na chwilę. Popijał drinka i wciąż się jej przyglądał. Dziewczyna pięknie się ruszała, co go najwyraźniej podniecało.

- Zaraz w niej dziurę wypatrzysz. – zaśmiał się jego przyjaciel, który także popijał drinka – Przeleć ją w końcu, bo aż ci ślinka leci na jej widok – ponownie się zaśmiał
- Masz racje, nie zła z niej dupa. – wychylił całego drinka – Ale na pewno jej nie przelecę.
- Jak ty tego nie zrobisz, to ja to zrobię. – zaczął powoli wstawiać
- Siadaj debilu! – chwycił go za ramię i posadził ponownie w fotelu – Jak coś zrobisz to ci przywalę!
- Wow! Od kiedy nie robisz takich rzeczy? – spojrzał zdziwiony na przyjaciela
- Ona jest totalnie wstawiona…. – zaczął
- Właśnie! Oto chodzi. Nie będzie wiedziała co robi. – ponownie wstał – Ani stawiała oporu…
- Siadaj! – warknął, a po chwili sam wstał – Pójdę do niej.
- No! - powiedział uradowany - Zuch chłopak!

Chłopak wstał i udał się do dziewczyny, która siedziała przy barze i dopijała drinka. Usiadł obok niej i uśmiechnął się do niej. Dziewczyna odwzajemniła jego uśmiech i zarumieniła się delikatnie.

- To ty! – powiedziała odwracając delikatnie głowę w jego stronę
- To ja. – uśmiechnął się – Mogę zaproponować ci drinka? – Lena skinęła głową w potwierdzeniu, więc chłopak zamówił 2 drinki – Co taka piękna kobieta robi w takim miejscu jak to?
- Bawi się? – zachichotała pytając, a chłopak zaśmiał się
- Jesteś pijana, może nie powinnaś pić tego drinka, co?
- Yyy nie… Chcę wypić tego drinka, a później z tobą zatańczyć. – wyrwało się z jej ust szybciej niż pomyślała 
- Naprawdę jesteś wstawiona. – zaśmiał się
- Chodź zatańczymy, bez tego drinka. – uśmiechnęła się i pociągnęła chłopaka na parkiet

Tańczyła z chłopakiem, ocierając się o niego. Rozpływała się w jego ramionach. Drażniła się z nim, przystawiała się do niego, ale chłopak odrzucał jej zaloty. Nagle Lena wybiegła na zewnątrz. Przytrzymywała ręką usta i starała się bardzo głęboko oddychać. Chłopak nie wiedział co się dzieję, więc zabrał ją do swojego pokoju w hotelu. Usadził na łóżku i przyniósł jej gorącej gorzkiej herbaty. Usiadł przy niej i uśmiechnął się do niej. Lena spojrzała na niego i pocałowała go namiętnie. Chłopak odsunął się od niej i spojrzał lekko zły. Nie wiedział co ma zrobić. Lena ponownie się do niego przysunęła i ponownie go pocałowała. Zrobiła to z taką łapczywością, że chłopak nie mógł się oprzeć i uległ jej zalotom.

Obudziła się następnego dnia. Nikogo prócz niej nie było. Towarzyszył jej piekielny ból głowy i nie wiedziała gdzie się znajduje. Podniosła się delikatnie i na poduszce obok zauważyła „żółtego tulipana” i karteczkę. Wzięła karteczkę do ręki i zobaczyła, że jest coś na niej napisane. Przetarła oczy i przeczytała: „Dziękuję za noc”. Wstrząsnęło nią to, bo obawiała się najgorszego. Obawiała się, że spędziła noc z obcym jej mężczyzną. Zerwała się na równe nogi i ubrała szybko. Sprawdziła telefon i zobaczyła, że ma 20 nieodebranych połączeń. 10 od siostry, 5 od Wojtka i 5 od Roberta. Przeraziła się jeszcze bardziej wiedziała, że po powrocie do domu, siostra ją zabije.

Mimo iż nie pamiętała co spotkało ją poprzedniego wieczora, to była zadowolona. Przepełniało ją uczucie, że to była najlepsza noc w jej życiu. Czuła, że jakby pamiętała co się stało, to na pewno by zapamiętała to na całe życie.

Weszła cicho do domu. Udała się schodami do swojego pokoju i cicho otworzyła drzwi. Zrobiła to najciszej jak mogła, była wczesna godzina i nie chciała zbudzić siostry, która zapewne spała po imprezie. Ale kiedy weszła do pokoju bardzo mocno się zdziwiła. Wojtek, Robert i Aśka siedzieli w jej pokoju na jej łóżku. 

- Cześć – zaczęła niepewnie
- Gdzie ty do jasnej cholery byłaś! – Aśka była ostro wkurzona na siostrę
- Spokojnie, nic mi nie jest. – starała się uspokoić siostrę
- Spokojnie!? Spokojnie!? Całą noc cie nie było! Martwiłam się! Myślałam, że coś ci się stało! – Aśka krzyczała – Pod nieobecność rodziców jesteś do jasnej cholery pod moją opieką, gówniaro zasrana! Nie przeżyłabym gdyby coś ci się stało! – Lena uroniła łzę, jeszcze nigdy nie widziała tak rozwścieczonej siostry. Wojtek i Robert przyglądali się przerażeni Aśce i Lenie.
- Aśka, nic mi się nie stało. – podeszła do siostry – Widzisz? Jestem cała i zdrowa. – chwyciła siostrę za rękę
- Aśka, Lena ma racje. Jest cała i zdrowa…. – zaczął Robert
- Zamknij się! – rzuciła ostro Aśka – Miałeś jej pilnować! Tak samo Woj!
- Trochę za bardzo panikujesz. – wtrącił Wojtek – Lenie nic się nie stało.
- Wyjdźcie! Chcę porozmawiać z siostrą na osobności. – rzuciła ostro i Wojtek z Robertem grzecznie wyszli – A teraz powiedz mi, gdzie byłaś!?
- Nie pamiętam zbyt dobrze tego co się ze mną działo ubiegłej nocy.
- Słucham?! – spojrzała na siostrę zszokowana – Ktoś dosypał ci czegoś do drinka?
- Nie wiem, okay!! – krzyknęła – Obudziłam się w jakimś hotelu, naga… Nie wiem co się ze mną działo zeszłej nocy, ale coś mówi mi, że to była najwspanialsza noc w moim życiu.
- Czy ty siebie słyszysz? – chwyciła ją za ramiona
- Tak, słyszę siebie i  wierz mi, na pewno nie zrobiłam nic wbrew sobie. Wiesz jaka jestem. Nawet jak jestem wstawiona to myślę realnie.

______________________
Witam w prologu nowego opowiadania. 
Mam nadzieje, że prolog zachęcił was do dalszego czytania. 
Zapraszam do komentowania i wypowiadania swoich opinii na temat tego prologu. 

Za przepiękny nagłówek dziękuję mojej Oldze!!!!!! Dziękuję!!!!

Pozdrawiam N.